WIELKA AWANTURA PO EL CLASICO. NAJWIęKSZA KONTROWERSJA ROZSTRZYGNIęTA

Ta sytuacja wzbudziła ogromne kontrowersje w spotkaniu Realu Madryt z FC Barcelona. Goście zarzekali się, że piłka przekroczyła linię bramkową i że okradziono ich z gola. Ich rywale twierdzili, że o bramce nie mogło być mowy.

Real wygrał z FC Barcelona 3:2 w doliczonym czasie gry, czym spotęgował ból gości z Katalonii, którzy byli wściekli po 30. minucie meczu. Lamine Yamal kąśliwie zacentrował z rzutu rożnego, a Andrij Łunin, który interweniował w tej sytuacji, bronił na linii.

Piłkarze Barcelony i jej trener byli przekonani, że piłka całym obwodem minęła linię bramkową. Wystarczyłoby jednak, aby choć jednym milimetrem znajdowała się na linii i o golu nie mogło być mowy. Sytuacja była trudna do rozstrzygnięcia, ale jej finał był pomyślny dla Realu. Sędziowie stwierdzili, że nie było bramki.

— Mam dzisiaj poczucie maksymalnej niesprawiedliwości — pomstował trener Barcy, Xavi. — Dzisiejszy mecz nie był sprawiedliwy, nie mogę nikogo oszukać, a już zwłaszcza kibiców — dodawał.

W tej szczególnej sytuacji, kiedy Barca mogła wyjść na prowadzenie 2:1, po raz kolejny wyniknął problem związany z brakiem technologii goal-line w LaLiga. A przy tym kamera umieszczona na linii bramkowej miała utrudnione zadanie, bo piłkę swoim ciałem zasłonił interweniujący Łunin i ciężko było rozstrzygnąć, czy piłka znajdowała się całym obwodem za linią.

— To wstyd (że nie ma technologii goal-line). Jeśli chcemy być najlepszą ligą na świecie, musimy się poprawić w tym względzie, musimy wdrożyć technologię — mówił Xavi. Wtórował mu bramkarz jego zespołu Marc-André ter Stegen. – Wstyd, że nie ma pieniędzy na najważniejszą rzecz – twierdził Niemiec.

Barca mówi o wstydzie, trener Realu odpowiada

O reakcję na słowa Xaviego został poproszony trener Realu, Carlo Ancelotti. — Nie chcę wypowiadać się na temat tego, co myśli Xavi, każdy ma swoje zdanie — mówił Włoch. — Myślę, że gol nie został uznany, ponieważ nie ma wyraźnego obrazu pokazującego, że piłka wpadła do bramki — stwierdził.

Sytuację w swoim studiu próbował rozstrzygnąć Canal+. Skorzystano w tym celu z dobrze znanej widzom tej stacji technologii, aby sprawdzić, czy bramka padła. Wyszło, że sędziowie mieli rację i słusznie nie uznali gola. Spekulacje w Hiszpanii jednak nie ustają.

Real wygrał 3:2 i oczywiście utrzymał pozycję lidera, ale teraz jego przewaga nad Barceloną wynosi aż 11 pkt. Na sześć kolejek przed końcem losy tytułu mistrza Hiszpanii są raczej rozstrzygnięte.

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco

2024-04-22T06:04:31Z dg43tfdfdgfd